Mancera

Od pierwszych chwil był to rodzinny duet. Pierre odpowiadał za formuły, a jego córka, fotografka Amélie Montale, kształtowała oprawę wizualną. W 2017 roku oficjalnie objęła stanowisko dyrektor artystycznej, nadając flakonom geometryczny sznyt art-déco. Trzy lata wcześniej oboje otworzyli pierwszy firmowy butik przy 68 rue Pierre-Charron, niedaleko od Champs-Élysées, gdzie złote okładziny i kryształ przypominają mały pałac Orientu. 

Za każdą kompozycją stoi Pierre Montale – perfumiarz owiany legendą „niewidzialnego nosa”. Wywiady udziela rzadko (Fragrantica określiła go kiedyś mianem „najbardziej skrytego współczesnego perfumiarza”), a w branży krążą pogłoski, że „Montale” to pseudonim, pod którym chroni prywatność. 

Wrażenie luksusu podbija sam flakon: cylindryczne butelki ze szkła produkowanego przez włoską hutę Luigi Bormioli są ciężkie jak stare laboratoryjne próbówki, a każdy z nich trafia do złoto-czarnego futerału przypominającego arabskie pochwy na kadzidło. 

Ikoną domu stał się Cedrat Boisé (2011) – cytrusowo-drzewna mieszanka, którą recenzenci regularnie zestawiają z Creed Aventus. Debata trwa od lat, choć znawcy podkreślają, że podobieństwo ogranicza się do owocowego otwarcia, a dalej oba zapachy idą własnymi ścieżkami. 

Tak oto Mancera – młoda, ale już kultowa – łączy w jednym haśle paryską elegancję, orientalną intensywność i rodzinny, niemal rzemieślniczy charakter. Jeśli szukasz francuskiego szyku z kroplą żywicznego oudu, a przy okazji lubisz historie, które kryją się pod zakrętką (czy raczej: magnesem), to dom Montale’ów jest obowiązkowym przystankiem na perfumeryjnej mapie świata.

Ładowanie...